środa, 13 lipca 2016

To wygląda całkiem jak Jura....

Zwiedzając trasę Bytom-Kraków (dość dokładnie bo dwukrotnie w ciągu dwóch dni) takie spostrzeżenie poczynił mój Ulubiony Współpodróżnik. Biorąc pod uwagę, że właśnie przemierzaliśmy okolice Ojcowskiego Parku Narodowego, było to spostrzeżenie niewątpliwie trafne. Jako maniacy szwendania i zamków w drodze powrotnej postanowiliśmy zahaczyć o, bodaj najpiękniej zachowany na Szlaku Orlich Gniazd, Zamek w Pieskowej Skale. 

Nawigacja poprowadziła nas trasą niesamowicie widokową, ale zajęci zachwytami nad krajobrazem nie wpadliśmy na to, żeby zrobić jakieś zdjęcia. No cóż - innym razem. Do towarzystwa wzięliśmy mojego Małego Braciszka (którego to, jak pamiętacie akurat przeprowadzaliśmy - nota bene: znowu dostał pracę w Krakowie i jednak tam wraca). I pognaliśmy oglądać zamek. 

Zaparkowawszy na parkingu przy gospodzie, przeczytaliśmy napis na drogowskazie: "Zamek 500m". No cóż - albo się komuś miarka zepsuła albo "jedynka" odpadła albo po prostu było to bezczelne kłamstwo, bo z tego miejsca na zamek jest jakieś półtora kilometra. W sumie "co to dla żywego?" - daliśmy radę oczywiście. 

Ścieżka malownicza - dało się przeżyć ten spacer.


Zamek jak zamek: śliczny, historyczny, bardzo stary. Pięknie odremontowany i zachowany. Widoki z tarasu kawiarni są cudowne i właściwie więcej na ten temat nie będę się rozpisywać. Lubię to miejsce i tyle.
Z widokiem na las.

I na zamek.

I na dziedzińcu zapozowałam ja.

A że już byliśmy w okolicy to postanowiliśmy obejrzeć z bliska Maczugę Herkulesa. Kolejny "masthew" tamtejszej wycieczki, coś co "trzeba zobaczyć"i koniecznie, absolutnie trzeba się pod nią sfotografować. Trzeba i już. 
No to idziemy - z braciszkiem za łapkę bo ślisko.

Wleźliśmy i mamy zaciesz.

Czy ja wspominałam, że ciężko mi idzie ustać grzecznie?

I taka słitfocia z zamkiem w tle.

A potem pognaliśmy do Mamusi pobawić się z jej 40-kilogramowym szczeniaczkiem i jego kumpelką kotką (dla odmiany ważącą na oko jakieś 15 dag). 

18 komentarzy:

  1. Niedawno byłam w Ojcowskim Parku Narodowym:) Ślicznie tam jest <3
    Zapraszam http://natalie-forever.blogspot.com/2016/07/naturalna-sol-z-morza-martwego-z-algami.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest ślicznie, chociaż było baardzo duszno :)

      Usuń
  2. bardzo fajne zdjęcia, nie ma to jak mały spacerek;) W Parku narodowym (którymkolwiek) byłam lata temu, może warto odświeżyć wspomnienia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak tak - byłby mniejszy gdyby to faktycznie było 500m :D a wspomnienia warto odświeżać - te dobre :)

      Usuń
  3. Polecam też trasy w okolice Będkowic :) śliczne skałki, fajne trasy i pyszna kiełbacha :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Mimo, że mam do Krakowa bardzo blisko, w Ojcowskim Parku Narodowym byłam raz, i to z wycieczką szkolną!

    https://hot-schot.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. W Ojcowskim Parku Narodowym byłam ostatni raz z wycieczką szkolną, ale bardzo miło wspominam ten wypad :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też byłam tam kiedyś na wycieczce szkolnej, ale może trzeba by było jeszcze raz odwiedzić te strony.

      P.S. Szkoda, że nie mogę załączyć w podpisie linka do mojego bloga na innej platformie niż te podane, specjalnie wyłączyłaś taką możliwość?

      Usuń
    2. Kinga trzeba to powtórzyć.
      Ola - Boże broń - niczego nie wyłączałam. Jestem odrobinę zacofana jeśli chodzi o ustawienia na blogach, więc widać blogspot o mnie zadbał

      Usuń
  6. Jak tam jest pięknie! Żałuję, że to tak daleko od mojego domu, bo gdyby nie to chętnie bym się wybrała. Cóż, pozostaje mi liczyć na to, że w liceum, bo trzeciej klasie na wycieczki jeździć nie wolno, będziemy w okolicy. :D
    Zdjęcia cudowne. :D
    Pozdrawiam,
    Eneyla
    https://guardian-of-shadows.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Byłam tam na wycieczce szkolnej, ale chciałabym się wybrać jeszcze raz :)

    OdpowiedzUsuń